25 lat Polsatu

  • Felietony
  • Polsat
Autor: Mateusz W

5 grudnia 1992 roku zaczęła nadawanie Telewizja Polsat. Wróć, wtedy pisano Pol Sat. To przełomowy moment w historii polskiej telewizji pomimo tego, że Polsat nie był pierwszą stacją komercyjną. Nie nadawał też (na początku) naziemnie. O wadze tego wydarzenia zdecydowały późniejsze dzieje stacji, jak i naszego telewizyjnego rynku.

Od importera do medialnego giganta

Zygmunt Solorz-Żak, założyciel Telewizji Polsat, pochodzi z Radomia. Zanim stał się właścicielem koncernu medialnego, zajmował się szeroko rozumianym handlem. Żeby nie wchodzić w detale – w 1988 roku założył spółkę Solpol zajmującą się importem towarów z Zachodu. Siedzibą przedsiębiorstwa był Wrocław. To we Wrocławiu chciał także uruchomić pierwszą stację telewizyjną, ale obawiał się uznania jego kanału za nielegalnego. W końcu PTV Echo nadawała nie tyle bezprawnie, co poza prawem.

Projekt telewizyjny musiał chwilkę poczekać na realizację. Wcześniej (w 1992 roku) nabył Kurier Polski, ogólnopolski dziennik. Był to jednak przedsmak kolejnych inwestycji w media.

Jak wspomniałem na wstępie, Polsat wystartował 5 grudnia 1992 roku. Start prawdopodobnie nie cieszył się powodzeniem widzów – kanał można było odebrać tylko przy pomocy anteny satelitarnej (satelita Eutelsat II F 3, położenie na orbicie: 16° E, częstotliwość: 11638,333 MHz). Ponadto nadawał z Holandii na holenderskiej koncesji. Dlaczego? Jak już wspomniałem, Solorz-Żak chciał prowadzić legalny biznes, a w Polsce (jeszcze) nie było na to warunków. Nieuchronne jednak nadchodziło: w 1993 roku nowopowstała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaczęła wydawać koncesje. Co prawda Polsat od 5 października posiadał zgodę na nadawanie drogą satelitarną w Polsce, ale konkurs na naziemną ogólnopolską stację (lub na 23 stacje lokalne, nadające zapewne w sieci jak Polonia 1) był prawdziwym celem kanału Solorza-Żaka.

Slalomem przez politykę

Przyglądając się początkom stacji, można zauważyć aktywny udział prawicowych polityków i specjalistów. Dyrektorem generalnym został Wiesław Walendziak (późniejszy prezes Telewizji Polskiej), natomiast redakcji katolickiej prezesował Ryszard Czarnecki (ówcześnie szef Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego). Także lewicowi politycy raczej neutralnie patrzyli na Polsat, a np. Piotr Nurowski był członkiem zarządu. To umiejętne lawirowanie pomiędzy różnymi opcjami politycznymi będzie jeszcze widoczne przez długie lata, a kto wie, czy nie do dzisiaj.

Czas rozstrzygnięć

27 stycznia 1994 roku (nieodwracalnie?) zmienił krajobraz medialny w Polsce. KRRiT oznajmiła, że to Canal Plus będzie wzięty pod uwagę przy rozdysponowaniu nadajników lokalnych. No i to właśnie Polsat dostał ogólnopolską koncesję w wyniku jednogłośnej decyzji dziewięciu członków Rady. Konkurenci komentowali tę decyzję następująco:

– Decyzję przyjąłem z żalem. Uważam, że były lepsze oferty, w tym nasza – powiedział Andrzej Mietkowski z Anteny 1. Stwierdził też, że to, iż Pol Sat ma polskie pieniądze skupione w jednym ręku, powinno zmniejszać, a nie zwiększać szansę tej stacji na otrzymanie koncesji. Mietkowski nie dzwonił do Solorza z gratulacjami, nie wie czy zadzwoni. „To prywatna decyzja”.
Zadzwonił natomiast z gratulacjami szef Anteny Polskiej Zbigniew Benbenek.
– W pełni akceptujemy decyzję Rady. Przegraliśmy w uczciwej walce. Nie jesteśmy zawiedzeni, gdyż, jak się mówi, zajęliśmy drugie miejsce – powiedział nam prezes Anteny Polskiej. Jego zdaniem, to dobrze, że wygrała stacja oparta na potencjale polskim
– Zawiedzeni? To mało powiedziane – stwierdził Jan Wejchert z TV 7. Dodał, że odniesie się do wyboru Rady wtedy, gdy otrzyma uzasadnienie decyzji o przyznaniu koncesji Pol Satowi i odmowie przyznania jej TV 7. Wtedy też Wejchert oceni, czy Rada podjęła decyzję obiektywnie.

Po otrzymaniu koncesji Polsat miał nadawać 78 procent premier w swoim programie, udział produkcji własnej miał sięgnąć 41%. 21 procent programu miały zająć programy rodzinne oraz dla dzieci i młodzieży. Rozrywka – 11 procent, programy informacyjne – 7 procent, programy religijne – 4,6 proc. czasu antenowego.

Kulisy

Prezydent RP Lech Wałęsa nie krył niezadowolenia z decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jej przewodniczącego, Marka Markiewicza, odwołał 1 marca 1993 roku – jak później orzeczono, z naruszeniem prawa.

Ryszard Miazek, ówczesny członek KRRiT, powiedział, że intencją było stworzenie telewizji bardziej otwartej na prowincję, a nie tak arystokratycznej, jak TVP. Jak przyznał po latach, najpierw miała być podjęta decyzja w sprawie stacji lokalnych, ale Marek Markiewicz, Andrzej Zarębski, Marek Siwiec i Bolesław Sulik naciskali na rozpoczęcie od koncesji ogólnopolskiej.

Według Miazka służby państwowe miały w nierówny sposób podchodzić do „piratów” czyli stacji nadających przed procesem koncesyjnym:

– Czyli między bajki można włożyć zapewnienia Woyciechowskiego (Andrzeja – red.), że Radio Zet działa legalnie…
– Oczywiście, działało bez koncesji. Był on takim samym „piratem” jak inni. Miał tylko bardzo silnych protektorów w kręgach liberalno-unijnych. Kiedyś żalił mi się Wojciech Reszczyński, szef Radia WaWa, że w każdej chwili mogą go zamknąć, gdyż nie ma tak mocnego poparcia politycznego, jakim dysponuje Woyciechowski. Na szczęście nie doszło do tak drastycznych decyzji wobec konkurentów Zetki.

Krajowa Rada także miała – wbrew założeniom konkursu – brać pod uwagę nadawców wyłącznie z polskim kapitałem. Z dziesięciu startujących w rywalizacji (Ogólnopolska Telewizja Prywatna S.A., Antena Polska (Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe), Polsat, Antena 1, TV 7, Polonia 1, Top Canal, Niepokalanów, NTP Plus, Polska Korporacja Telewizyjna (Canal+)) tylko trzech spełniało ten warunek (Niepokalanów, Polsat, Antena Polska).

Restart

Po otrzymaniu koncesji stacja przygotowywała się do pełnego zakresu działalności, w czym przeszkodziło „zamrożenie” koncesji i zaskarżenie jej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wyrok sądu był jednak pomyślny i 1 października 1994 roku Polsat zaczął nadawać 16 godzin na dobę.

W większości na repertuar stacji złożą się seriale, filmy oraz programy informacyjne. Nie zabraknie również widowisk typu talk show, które będzie prowadził Andrzej Woyciechowski, szef Radia „Zet”. W październiku będziemy go oglądać raz na dwa tygodnie, później — co tydzień. Trwają prace nad podobnym programem przygotowywanym przez Jacka Fedorowicza. Adam Hanuszkiewicz poprowadzi rodzaj teleturnieju pt. : „Julia, Romeo i Ja”. Warto też dodać, że w owym czasie Kościół Katolicki zerwał umowę z Polsatem na nadawanie programów katolickich. Prymas Józef Glemp tłumaczył się reakcją na program, który miał być „jakościowo płytki, a ideowo nihilistyczny”.

Tak zaczynała się historia jednej z największych telewizyjnych stacji komercyjnych w Polsce. Fakt, że przez 25 lat istnienia stacja nadal pozostała polsko kapitałowa, a kadra zarządzająca nie zmieniła się znacząco, zasługuje na uznanie – konkurencyjny TVN nie miał tyle szczęścia.

W felietonie posłużono się treścią artykułów Rzeczpospolitej z 1993 i 1994 roku: Kościół zrywa z Pol Satem, Pol Sat i Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Pol Sat ma koncesję, Serialowy i pruderyjny, Serialowy i pruderyjny, Wszystkie ręce za Pol Satem.