Jak co piątek, czas na Sportlight. Tym razem klimaty mocno finałowe, bo będziemy w najbliższym tygodniu obserwować między innymi pożegnanie z Premier League, Pucharem Włoch i przedostatni akord sezonu Ekstraklasy.
Piłka nożna: Premier League: Manchester City vs Brighton (niedziela, 15:55 w Canal+Sport2) i Liverpool FC vs Wolverhampton FC (niedziela, 15:55 w Canal+Family). Transmisja Mecz+Mecz w Canal+Sport w niedzielę o 15:55.
Ta ostatnia niedziela… Aż chciałoby się obejrzeć jeszcze więcej kolejek pasjonującej walki o mistrzostwo Anglii pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City, jednak kalendarz ligowy nie chce być inny. W niedzielę obejrzymy ostatnią, trzydziestą ósmą serię gier, w której 20 drużyn Premier League powalczy o ostatnie ligowe punkty. Wszyscy, którzy mieli się utrzymać, utrzymali się. Znamy także drużyny, które spadną do Championship po tym sezonie – Cardiff City, Fulham i Huddersfield. Nie wiemy natomiast, kto zostanie mistrzem Anglii. Ta sprawa nadal waży się między Liverpoolem a Manchesterem City. Obie drużyny dzieli od wielu tygodni jeden punkt. I to właśnie ten punkt może być sennym koszmarem kibiców Liverpoolu albo City. Jeżeli City i Liverpool wygrają swoje ostatnie mecze, stosunek punktowy będzie wynosił 98-97 na korzyść City. Jeżeli Liverpool wygra a City przegra, wtedy Liverpool wygra ligę stosunkiem 97-96. Najbardziej prawdopodobny jest ten pierwszy scenariusz zakładający, że zarówno City, jak i Liverpool wygrają swoje ostatnie mecze. Liverpool walczy z Wolverhampton, które na pewno sezon zakończy na bardzo dobrym, siódmym miejscu. City zagra z Brighton, które uniknęło spadku. Zapowiada się na to, że sezon zakończy się wygraną drużyny z niebieskiej części Manchesteru. Ale Liga Mistrzów i niezwykłość losu, szczególnie w przypadku Liverpoolu pokazała nam, że wszystko jest możliwe. Dlatego najlepiej będzie, jeżeli zasiądziemy przed ekranami i zobaczymy ostatnie 90 minut w tym najlepszym od lat sezonie Premier League.
Piłka nożna: Ekstraklasa: Multiliga+ – 36. kolejka (grupa spadkowa – wtorek, grupa mistrzowska – środa, obie multiligi od 19:30 w Canal+Sport, transmisje odrębne: wtorek – Górnik Zabrze vs Wisła Płock C+Sport2, Zagłębie Sosnowiec vs Korona Kielce – nSport+, jeden mecz także w Eurosporcie 2; środa – Jagiellonia Białystok vs Legia Warszawa – C+, Lech Poznań vs Lechia Gdańsk vs C+Sport2, transmisja także w TVP1, Pogoń Szczecin vs Piast Gliwice – nSport+, Zagłębie Lubin vs Cracovia Kraków – Eurosport 1)
Walka o utrzymanie i o mistrzostwo trwa w najlepsze. Ale sezon też musi się skończyć. W najbliższy wtorek i środę zobaczymy Ekstraklasę i przedostatnią serię gier. Tradycyjnie, we wtorek obejrzymy gry grupy spadkowej, a dzień później grupę mistrzowską. Zagłębie Sosnowiec zgodnie z planem spadło z ligi, natomiast kandydatów do drugiego miejsca spadkowego jest czterech. Śląsk, Arka, Wisła Płock i Miedź Legnica. Największe prawdopodobieństwo spadku ma Śląsk Wrocław, który w tym momencie zajmuje przedostatnie miejsce. Wiele może tutaj się wyjaśnić, bo Śląsk gra z Miedzią, podczas gry Arka Gdynia gra z Wisłą Kraków. Wygrana Śląska i potknięcie Arki może być dla nich punktem zwrotnym w walce o utrzymanie w lidze. Jednak nieprzewidywalność tej ligi może sprawić, że po wrażeniach w ten weekend Śląsk będzie walczył naprawdę o być albo nie być, bo ta kolejka może ich spuścić do 1. ligi. Napisałem o nieprzewidywalności. No to spójrzmy na taką sytuację w grupie mistrzowskiej. Prowadzi Legia, drugi jest Piast Gliwice a trzecia Lechia Gdańsk. Prawda, że ciekawie? A jeszcze parę tygodni temu byśmy nie przypuszczali, że Piast włączy się w walkę o mistrzostwo. A szanse Piasta na mistrzostwo Polski wzrastają. Piast może zamieszać, a piłkarze ze Śląska mogą zdobyć pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Tak samo będzie, jeżeli Lechia triumfuje w lidze i skorzysta na potknięciach Piasta i Legii. Legia natomiast jeżeli chce zdobyć mistrzostwo, musi liczyć na potknięcia rywali. Albo na same zwycięstwa do końca. W polskiej Ekstraklasie nie było dawno tak zaciętej walki o mistrzostwo. Znaczy się: była w poprzednich sezonach, ale nie aż tak jak to ma miejsce w obecnym sezonie. A tutaj może się jeszcze wiele wydarzyć. Zwłaszcza że Lechia gra z Lechem, Piast z Pogonią a Legia z Jagiellonią. To te mecze będą bardzo elektryzować fanów w środę. No i ostatnia kolejka, która będzie w następną niedzielę.
Piłka nożna: Puchar Włoch: SS Lazio vs Atalanta BC (środa, 20:20 w TVP Sport)
Jeżeli ktoś powiedziałby mi przed rozpoczęciem rozgrywek, że zobaczymy finał Pucharu Włoch pomiędzy Lazio a Atalantą, to prawdopodobnie bym ją wyśmiał. Jednak tak, to jest fakt. W środę zobaczymy finał pomiędzy Lazio a Atalantą. Lazio w półfinale wbiło nam, Polakom nóż w serce, eliminując AC Milan w meczu na San Siro. Wygrali tam w drugim meczu 0:1 po golu Correi, a to oznaczało, że Krzysztof Piątek nie triumfuje w Pucharze Włoch. Polak w ostatnich tygodniach osłabł z formą, nie jest już tak skuteczny, jak to miało miejsce parę tygodni temu. Ale koronę króla strzelców Pucharu Włoch ma na pewno i tego mu nikt nie zabierze. Na pewno on nie podniesie pucharu, ale mogą go podnieść piłkarze z Rzymu, którzy walczą jeszcze o TOP5 ligi, bo o miejsce w Lidze Mistrzów walczą piłkarze Atalanty. To byłby dla nich wielki sukces, ale chyba większym byłby triumf w krajowym pucharze. W półfinale odprawili Fiorentinę po niesamowitym pierwszym meczu, w którym 3:3 było wynikiem końcowym. W drugiej grze wygrali z nimi 2:1 i to im dało awans do finału. Dwie ciekawe okoliczności, dwóch ciekawych finalistów.