Dominik Piechota z „drugą szansą” od Kanału Sportowego. Zwolniono go z Weszło za plagiat tekstu

  • Internet
  • Kanał Sportowy
Autor: rafs

Kanał Sportowy ogłosił, że Dominik Piechota wrócił do ich redakcji. Wiadomość ogłoszono podczas programu „Hejt Park” w piątek, 14 marca.

Jak się okazuje, plagiat nie oznacza końca pracy w dziennikarstwie. Piechota pojawił się jako gość internetowego programu, by odpowiedzieć na pytania prowadzącego i widzów dotyczące swoich działań z przeszłości. Jeden z włodarzy Kanału Sportowego, Michał Pol wyjaśnił, że „wina Dominika Piechoty była, a także kara”. Chcą mu dać drugą szansę jako dobremu dziennikarzowi za Argentynę i Barcelonę w „KS” oraz wcześniejszą pracę w „Przeglądzie Sportowym”. Twierdzi, że będzie tworzył treści, a nie pisał. Piechota współpracował już nieoficjalnie od jakiegoś czasu z kanałem jako wydawca i współautor vlogów nadawanych na antenie.

Twórca tłumaczył, że w trakcie okresu, gdy go nie było, brał udział w tłumaczeniach tekstów, a także tworzył krótkie treści w języku hiszpańskim.

W marcu 2024 roku Krzysztof Stanowski, który jeszcze był szefem Weszło, zwolnił Dominika Piechotę z pracy. To dotyczyło również jego współpracy z Kanałem Zero. Stało się to po kolejnym odkryciu plagiatu tekstu o Yarku Gąsiorowskim przez twórcę z hiszpańskiego portalu Relevo. Piechota tłumaczył się w Kanale Sportowym, że po odkryciu plagiatu nie sądził, że jego tekst takowym jest.

Po pewnym czasie sobie to uświadomił. Tekst miał napisać pod presją czasu, w dwie godziny i „po łebkach, korzystając z kilku źródeł”. Dominik Piechota przyznał, że chciał napisać ten tekst porządnie (miał mieć kontakt m.in. z menedżerem piłkarza Valencii), ale wskutek odkładania tematu w czasie w redakcji i ponaglania go tak się stało. Dojście do zrozumienia błędów i plagiatu, co sam przyznał, było najtrudniejszą rzeczą, do której musiał dojść. Piechota twierdzi, że zbywając temat na portalu X i przechodząc nad tym do porządku dziennego zachował się niedojrzale. Opublikował także później oświadczenie w mediach społecznościowych.

Wielokrotny plagiat, w tym zwolnienie z Weszło

Na czacie podczas programu „Hejt Park” w rozmowie z widzami szef redakcji Kanału Sportowego Maciej Turski przyznał, że Piechota dostał drugą i ostatnią szansę, a jeżeli sytuacja się powtórzy, to zostanie zwolniony. Nie jest to jednak do końca prawda, ponieważ miał w swojej przygodzie dziennikarskiej tych szans już wiele. Dominik Piechota w przeszłości wielokrotnie kopiował teksty z portalu Relevo i wrzucał je w języku polskim na Weszło, a także w ramach gazety „Ole” między innymi w ramach tekstu „Paco Jemez i chłopcy z ferajny”.

Twórca tłumaczył teksty, jednocześnie nie podając ich źródła. Kradzież tekstów dotyczyła także czasów pisania dla „Przeglądu Sportowego”, gdzie skopiował fragmenty rozmowy Hanny Urbaniak z portalu KKSLech.com z Kamilem Jóźwiakiem. Kradzież powtórzyła się rok później w kontekście informacji o transferze Tetteha.