Justyna Kostyra pożegnała się po 3 latach z Viaplay. Dziennikarka nie kończy jednak przygody z mediami.
Kostyra w sobotę, 18 maja pożegnała się z zespołem Viaplay. Dziennikarka była zaangażowana głównie w studiu Bundesligi i europejskich pucharów. Pojawiła się również przy transmisjach tenisowych, z piłki ręcznej i przy piłce nożnej kobiet, kiedy prowadziła studio przed meczami mistrzostw świata kobiet. Do nich Viaplay miało prawa w 2023 roku.
Justyna Kostyra w zespole Viaplay pracowała od września 2021 roku. Przeszła tam z Telewizji Polsat.
Dziękujemy @jkostyra 😍
Będzie nam Ciebie brakowało w kolejnym sezonie. pic.twitter.com/8yGPH2DskB
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) May 18, 2024
Kostyra do Eurosportu
Przerwa od mediów Justyny Kostyry nie potrwa jednak długo. W poniedziałek, 20 maja ogłoszono, że dziennikarka wzmocni zespół polskiego oddziału Eurosportu. Będzie w nim pracować przy okazji turniejów wielkoszlemowych, do których stacja ma prawa. Pierwszym z nich będzie turniej Roland Garros w Paryżu, który rozpocznie się pod koniec maja. Zacznie od komentarza kwalifikacji do tego turnieju.
Jej dołączenie do stacji najpierw ogłoszono wpisem na portalu X, który został skasowany. Potem jednak zamieszczono właściwą publikację.
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) May 20, 2024
Kim jest Justyna Kostyra?
Justyna Kostyra karierę w mediach rozpoczęła w 2006 roku od współpracy ze Sportklubem. W 2008 roku dołączyła do zespołu Orange Sport, w którym pracowała do końca istnienia redakcji sportowej, czyli do marca 2015 roku. Prowadziła tam między innymi „Sport raport” czy podsumowanie dnia „Sport raport 24”, była również wydawczynią programów.
W 2015 roku zadebiutowała na antenie Polsat Sport. Tam współprowadziła studio do meczów reprezentacji Polski, Ligi Mistrzów, Ligi Europy, prowadziła także „Sport”, „Sportowy obraz dnia” w Polsat News oraz „Sport flesz” w Polsacie Sport News. Współkomentowała w stacji finały Ligi Mistrzyń UEFA, Pucharu Polski kobiet, również komentowała siatkówkę czy mecze tenisowe. Prywatnie jest córką Andrzeja Kostyry, komentatora boksu.