To już koniec sezonu Formuły 1. Przed nami ostatnia runda sezonu w Abu Zabi. W Hiszpanii mecz Atletico z Barceloną, a we Włoszech walka w Pucharze Włoch. Czas na Sportlight.
Sporty motorowe: Formuła 1, Grand Prix Abu Zabi: kwalifiikacje (sobota, 13:55 w Eleven Sports 1), wyścig (niedziela, 14:05 w Eleven Sports 1, od 45 minuty ok. 14:57 w TVP Sport)
20 rund w sezonie 2019 już było. Czas na ostatnią, 21. Na Yas Marina Circuit w Abu Zabi najszybsi kierowcy świata powalczą o Grand Prix Abu Zabi. 10 lat temu ten wyścig debiutował w kalendarzu „królowej motorsportu”, wtedy także będąc ostatnią rundą czempionatu. Triumfował wówczas Sebastian Vettel w Red Bullu, który został wicemistrzem świata, gdyż tytuł rundę wcześniej zapewnił sobie Jenson Button. Tylko wtedy ta runda odbywała się 1 listopada, a w 2019 roku ostatni wyścig sezonu odbędzie się 1 grudnia. To czwarty wyścig w historii Formuły 1, który odbędzie się w grudniu. W tym sezonie rozstrzygnięcia już zapadły- mistrzem świata został po raz szósty Lewis Hamilton, a wicemistrzem jego kolega zespołowy Valtteri Bottas. Mistrzostwo konstruktorów zdobył ponownie Mercedes. Wciąż jednak nie jest wyjaśnione, kto uzupełni podium mistrzostw w tym sezonie. Największym faworytem jest Max Verstappen z Red Bulla, który wygrał dwa tygodnie wcześniej w Brazylii. Jednak tuż za nim jest Charles Leclerc, który na skutek kolizji z Sebastianem Vettelem nie ukończył wyścigu w Brazylii i sprawa walki o trzecie miejsce się skomplikowała. Monakijczyk będzie na pewno mocno walczył na dystansie 55 okrążeń, aby zdobyć więcej punktów niż Holender i być na trzecim miejscu w swoim pierwszym sezonie dla zespołu z Maranello. Będzie to ostatni wyścig dla Roberta Kubicy, być może, w karierze w F1. Polak nie przedłużył kontraktu z Williamsem i nie będzie jeździł w ich barwach w 2020 roku. W jego miejsce wejdzie Kanadyjczyk Nicholas Latifi. Patrząc na to, jak wygląda obecnie „profesjonalizm” niegdyś utytułowanego zespołu, dobrze że Polak podjął taką decyzję. Oby w ostatnim wyścigu pokazał, że da radę dojechać do mety nawet wyżej niż na 19 czy 18. miejscu, choć o to będzie bardzo trudno.
Piłka nożna: La Liga, mecz Atletico Madryt vs FC Barcelona (niedziela, 20:55 w Eleven Sports 1, studio 20:00)
Hit na szczycie La Ligi! Na Wanda Metropolitano tamtejsze Atletico podejmie FC Barcelonę, która prowadzi w tabeli, choć ma tyle samo punktów – 28 – co Real Madryt. Atleti ma 3 punkty mniej i zajmuje obecnie czwarte miejsce. Ten mecz może im pomóc w kontekście awansu na wyższe miejsce w tabeli, a Barcelonie skomplikować sytuację i w obecnym ścieśnieniu tabeli ligowej zesłać ich o parę pozycji w dół. Lionel Messi w ostatnim meczu Ligi Mistrzów pokazał klasę godną mistrza – strzelił bramkę i zanotował dwie asysty w wygranym spotkaniu przeciwko Borussi Dortmund (3:1). Argentyńczyk pokazuje wszechstronność cały czas, a w poniedziałek rozdanie Złotej Piłki. Może się okazać że to on zdobędzie szósty raz to wyróżnienie. Może też okazac się, że to Robert Lewandowski zdobędzie je, wprawiając Polaków w zachwyt i szokując zarazem cały świat, mimo że ten grą jego jest zachwycony. Byłoby ciekawie, natomiast nie jest to zbyt realne, patrząc na to, że w plebiscycie wygrywa zazwyczaj albo Ronaldo, albo Messi. Stąd, pomimo ogromnego wysiłku i niesamowitej formy Polaka to Argentyńczyk zapewne sięgnie po Złotą Piłkę. Jest jednym z najlepszych w historii, pokazuje moc i bycie królem rzutów wolnych, bo nie ma lepszego wykonawcy na ten moment na świecie niż Leo Messi. Kto zdobędzie trofeum, dowiemy się w poniedziałek. Kto wygra w Madrycie – późnym wieczorem w niedzielę. A Atletico może się stawić, bo już wiele razy pokazywali w tym sezonie, że stać ich na równą walkę. Barcelona, która jest średnio poukładana w tym sezonie może się poślizgnąć, a tego Ernesto Valverde nie chciałby.
Piłka nożna: Puchar Włoch, mecz 4. rundy Cagliari Calcio vs. UC Sampdoria (czwartek, 20:55 w TVP Sport, studio 20:00)
Czwarta runda Pucharu Włoch, czyli do gry wchodzą zespoły znane z Serie A. W czwartek obejrzymy mecz, w którym możemy zobaczyć reprezentantów Polski – Karola Linettego i Bartosza Bereszyńskiego. Sampdoria na wyjeździe zagra z Cagliari, które w lidze, w momencie pisania tego tekstu zajmuje znakomite czwarte miejsce. Są faworytami tego spotkania i możliwe, że „Sampolonia” odpadnie już na poczatku swojej drogi. A to jest możliwe, ponieważ w lidze nie dzieli ich wiele od strefy spadkowej – zajmują szesnaste miejsce i mają tylko dwanaście punktów zdobyte w trzynastu grach. Nie grają dobrze, nie są skuteczni. Zdobyli tylko dziewięć bramek w tym sezonie – jest to drugi najgorszy wynik w lidze, bo pierwszy to drużyna SPAL z 8 trafieniami na koncie. Brakuje im pewności w rozgrywaniu piłki. Jednak Puchar Włoch widział rózne historie i może to jest ten moment, w którym los Sampdorii się odmieni i wygrają z Cagliari?