Wielki Piątek, czas na Sportlight.
Piłka nożna: Premier League: Manchester City vs Tottenham Hotspur (sobota, 13:25 w Canal+Sport 2, studio o 13:00)
Gdyby w środę nie było liczonych bramek na wyjeździe, to Manchester City miałby szansę w dogrywce na półfinał Ligi Mistrzów! Obserwowaliśmy wtedy szalone starcie, gdzie pięć bramek strzelono w ciągu pierwszych 21 minut meczu, a końcowy rezultat spotkania wyniósł 4:3. Dzięki bramkom na wyjeździe to Tottenham cieszył się z półfinału Ligi Mistrzów, a „Obywatele” kolejny rok z rzędu musieli obejść się smakiem. Gol trzeci Sterlinga był nieuznany w doliczonym czasie, co też City nie zatrzymało w pogoni, ale też nie strzelili żadnej bramki. 4:3, ale 4:4 w dwumeczu i to Tottenham melduje się w półfinale. A jak będzie w sobotnim starciu ponownie na stadionie City? Stawka inna, bo walka City o mistrzostwo z Liverpoolem, a Tottenhamu o podium Premier League. Znowu to będzie mecz o wielką stawkę, ale chyba jednak to City ma ogromny niedosyt po środowym, szalonym starciu w Lidze Mistrzów. Będą chcieli zemsty, a Tottenham łatwo się nie podda i tych trzech punktów za darmo nikomu nie odda. Szykuje się pasjonujące starcie w walce o podium, o mistrzostwo Anglii. Bierzcie koszyczki, święćcie i wracajcie, bo tego meczu nie wolno przegapić!
Piłka nożna: Serie A: Juventus Turyn vs ACF Fiorentina (sobota, 17:55 w Eleven Sports 1, studio 17:00 i po meczu)
Tydzień temu się nie udało, może to będzie ten tydzień? Juventus Turyn przed tygodniem mógł sobie zapewnić mistrzostwo Włoch. Mógł, ale przegrał ze słabszym, skazywanym na porażkę zespołem SPAL 2:1. Tym razem grają z Fiorentiną na swoim gruncie. We wtorek przegrali z Ajaksem Amsterdam 1:2 u siebie i pożegnali się z Ligą Mistrzów. Młodzi, dzielni piłkarze holenderskiej drużyny pokazali, że doświadczeniem nie wszędzie można wygrac. We Włoszech można, ale na arenie międzynarodowej raz ono się liczy, a raz nie. I tym razem się nie liczyło – Juve uznało wyższość rywala. To nie było im na rękę, zwłaszcza Cristiano Ronaldo, który według prasy rozważa odejście z Juventusu przed wypełnieniem kontraktu. W Lidze Mistrzów przegrali, a więc w lidze na pewno będą chcieli swoją wściekłość wyładować i zdobyć mistrzostwo Włoch. Ósme Scudetto z rzędu. Bo co się odwlecze…
Piłka nożna: Puchar Niemiec: Werder Brema vs FC Bayern Monachium (środa, 20:25 w Eurosporcie 1)
Bayern Monachium przed szansą na kolejny pucharowy finał! Tym razem o finał na Olympiastadion w Berlinie powalczą z Werderem, który w lidze ma jeszcze szansę na europuchary. Obecnie zajmuje siódme miejsce i w momencie pisania tylko jeden punkt straty do szóstego Hoffenheim. W rozgrywkach pucharowych mają szansę na finał. Każdy ma szansę w obu półfinałach. Werder zagra z Bayernem, który raz ma dobrą serię spotkań, by potem przegrać w kompletnie niezrozumiały sposób z jakimś słabszym rywalem. Jeżeli Werder trafi na swój „szczęsliwy dzień”, to może pokonać Bayern i zagrać 25 maja w finale ze zwycięzcą meczu RB Lipsk vs Hamburger SV. Dla Bayernu stawka tej gry jest wielka – mogą zdobyć podwójną koronę (która to już?!), ale niedosyt pozostanie ogromny, bo odpadnięcie z Ligi Mistrzów na pewno w Monachium nadal boli. Znowu mieli szansę na pójście do dalszej fazy, a zawalili sprawę na całej linii. Niby można napisać, ze następny sezon będzie ich, ale pewnie w następnym sezonie też Bayern nie zagra jak z marzeń i nie dojdzie do wymarzonego finału. A na triumf wtedy będą czekać 7 lat. Ten mecz może być bardzo ważny w kontekście tego, czy Bayern zdobędzie podwójną koronę, czy nie.